Lista aktualności Lista aktualności

Veni, vidi i … zostaję! czyli łoś w lesie.

Łoś – ciapowaty olbrzym, o specyficznym wyglądzie, bez strachu w sercu, czuły rodzic, świetny pływak i nurek, waży od 200 do 500 kg, w okresie zimy potrzebuje dziennie około 12 kg pożywienia.

Jeszcze kilka lat temu informacja o spotkaniu tego majestatycznego króla bagien w okolicy Piły byłaby niemałą sensacją. Dzisiaj każdy mieszkaniec naszego miasta i jego okolic może całkiem przypadkiem i niespodziewanie stanąć oko w oko z łosiem.


- Wczoraj znajomi widzieli 6 sztuk. Spotkałem klępę z dwoma łoszakami  i dwa byki. – opowiada Mariusz Kałka, leśniczy leśnictwa Stobno, w którym zadomowiły się łosie. – Najbliżej podszedłem do łosi na odległość 20 metrów. Dalej się nie odważyłem. Łosie nie widzą w nas jakiegoś większego zagrożenia, ale mogą zaatakować.


Leśnicy szacują, że na terenie nadleśnictwa przebywa co najmniej 12 łosi, które poruszają się swobodnie według swoich indywidualnych potrzeb i zachcianek.  Możemy je spotkać w lesie, w pobliżu okolicznych wiosek, na polach motylewskich, albo na drodze…


Dlatego ważne jest, aby wiedzieć jak się zachować podczas takiego spotkania. Na pewno nie wolno podchodzić do łosi, a już szczególnie do klępy (czyli mamy) z łoszakami. Samica w obronie swoich dzieci może zaatakować, a jej kopnięcia mogą być śmiertelne dla przeciwnika. Kierowca, który spotka łosia na ulicy nie powinien na niego trąbić. Zwierzę, które ma 2 metry w kłębie, niewiele robi sobie z czegoś, na co patrzy z góry, a tak jest właściwie w przypadku każdego auta osobowego. Zdenerwowany głośnym trąbieniem łoś, nie pozostaje obojętny i odpowiada agresją, czyli bezpośrednim atakiem na samochód. Niebezpieczne jest także zderzenie z łosiem, ponieważ pojazd podcina jego długie nogi, a zwierzę całą swoją masą uderza w przednią szybę i jadących w nim ludzi. Drodzy kierowcy, noga z gazu!
Jeżeli zachowamy się ostrożnie, to spotkanie z łosiem może być całkiem sympatyczne. Leśnicy, którzy mieli przyjemność spotkania króla bagien są zachwyceni jego dostojnością, godnością i spokojem. Chociaż jego wysokość czasami czyni szkody w tutejszych lasach, gdzie zgryza pędy i pączki młodym drzewkom, czasem łamie kilkuletnie uprawy, których sumiennie doglądał leśniczy, to jednak wszyscy z zainteresowaniem obserwują jego podbój naszego nadleśnictwa.